Jeden zakażony Chorwat i dwóch Austriaków to turyści, którzy powrócili z wycieczki do włoskiej Lombardii, gdzie kilka dni temu powstało nowe ognisko koronawirusa. Poza tym pierwszy chory został także odkryty w kontynentalnej Hiszpanii (już wcześniej miały miejsce dwa przypadki zakażenia na hiszpańskich wyspach).
We Włoszech jest w tej chwili około 330 zarażonych, 10 osób zmarło, tylko jedna zaś została wyleczona. Kraj ten został drugim co do wielkości ogniskiem koronawirusa po Chinach.
W Polsce nadal nie ma potwierdzonego przypadku zachorowania, choć mamy kilka osób, u których zachodzi podejrzenia o obecność COVID-19. Najgroźniejszą ewentualnością jest nauczycielka z Mazańcowic. Kobieta powróciła z wycieczki do Włoch i przed pójściem do lekarza prowadziła zajęcia w szkole. Ojojoj... Władze naszego kraju zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, choć nie wszyscy się z tym zgadzają. Wśród lekarzy słychać głosy o braku realnych przeciwdziałań epidemii i konieczności wywarcia presji na rząd:
Stajemy w obliczu historycznego, światowego zagrożenia epidemiologicznego i kluczowe wydaje się natychmiastowe wdrożenie środków, które pomogą zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa
Wietnam ogłosił, że odniósł sukces w walce z zakażeniem. 16 poznanych przypadków zakażenia zostało przyjętych do szpitali i wyleczonych. Niestety, jak podają chińscy naukowcy, przeprowadzone na pacjentach testy wykazały dalszą obecność COVID-19 w ich organizmach. Oznacza to, że osoby wyleczone z koronawirusa prawdopodobnie wciąż stanowią ryzyko zakażenia - choć nie jest to stuprocentowo pewne.