Australijczyk Julian Assange, założyciel serwisu WikiLeaks, został dziś aresztowany. Aresztowania dokonała brytyjska policja i miało ono miejsce na terenie ambasady Ekwadoru, gdzie Assange przebywał przez ostatnie siedem lat. Miało ono miejsce po tym, jak władze Ekwadoru zdecydowało o cofnięciu udzielonego mu azylu politycznego, było zaś skutkiem wniosku o ekstradycję wystawionego przez amerykański rząd, który oskarża Assange o zlekceważenie wezwania do stawienia się w sądzie z 29 czerwca 2012-go roku.
Jak być może pamiętacie, założyciel WikiLeaks znajdował się na celowniku rządu USA od czasu, gdy jego serwis ujawnił tajne dokumenty USA zawierające ważne informacje militarno-dyplomatyczne. Nie/sprawiedliwość, która dosięgnęła go w postaci dzisiejszego aresztowania jest wynikiem (jakoby) suwerennej decyzji władz Ekwadoru, na którą nie miały wpływu prośby i żądania USA. Assange zostanie teraz wydalony do USA, gdzie stanie przed sądem w ww. sprawie. W sieci pojawił się
filmik na którym widać, że dziennikarz musiał zostać wyniesiony z budynku siłą.
Triumf sprawiedliwości czy prześladowania dziennikarza? Jak uważacie.
