Nie chcę być uważany za zgryźliwego dziadka; nie jest tak, że widzę jakąś nowość, w tym przypadku hulajnogi, i od razu zaczynam wymachiwać laską i krzyczeć głosem Tomasza „Xardasa” Marzeckiego o degrengoladzie i upadku obyczajów. Jest za to tak, że nie chcę iść chodnikiem i zostać trafionym przez jadącego 25 kilometrów na godzinę idiotę a następnie dostać za to mandat. Problem z hulajnogami okazał się na tyle duży, że łaskawie pochylił się nad nim nasz zajęty robieniem Czwartej Rzeczypospolitej rząd. Opracował on projekt ustawy, w ramach której hulajnogi będą traktowane jak pojazdy. Będzie to oznaczać, że ich użytkownicy będą musieli zejść z chodników; ustawa prawdopodobnie zrówna hulajnogi z rowerami, dzięki czemu będą mogły jeździć po ścieżkach rowerowych. Poza tym wprowadzony zostanie nakaz noszenia kasku ochronnego podczas jazdy, ustalony też będzie minimalny wiek kierujących hulajnogami. Jak podaje rzecznik resortu infrastruktury, Szymon Huptyś:
Ze wglądu na rosnącą popularność oraz dostępność urządzeń transportu osobistego z napędem elektrycznym oraz ich udział w ruchu drogowym, a także ze względu na to, że korzystanie z tych urządzeń budzi wątpliwości w zakresie zgodności z prawem, regulacje dotyczące wskazanych wyżej urządzeń będą przedmiotem odrębnej nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Z jednej strony dla pieszych to dobrze - jedno zmartwienie mniej na głowie. Z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić hulajnogi na ulicach, ścieżki rowerowe zaś są coraz częstsze, owszem, lecz w wielu miejscach wciąż ich brakuje. Z trzeciej strony hulajnogi to ewenement raczej wielkomiejski, a tam ścieżek rowerowych jest zazwyczaj pod dostatkiem. Jakie jest wasze zdanie?
Najnowsza aktualizacja Xiaomi Redmi Note 7 Pro wprowadza istotne poprawki i interesujące funkcje