Unijna dyrektywa PSD2 (ang. Payment Services Directive) wprowadzi szereg nowych rozwiązań w regulacji rynku usług płatniczych. Dla większości z nas, zwykłych konsumentów (łał, zabrzmiało jakbyśmy byli jakąś niższą warstwą społeczną - bo pewnie jesteśmy), wiąże się to z szeregiem zmian w sposobach płatności elektronicznych oraz zarządzania e-finansami. W skrócie zmiany te wyglądają następująco:
- podczas logowania się na swoje konto bankowe trzeba będzie podać login, hasło oraz dodatkowe zabezpieczenie, najczęściej kod przysłany wiadomością SMS,
- dwuetapowy proces weryfikacji tożsamości wymagany przy składaniu dyspozycji przelewu,
- wycofanie z użytku haseł z papierowej listy kodów i tokenów przez bank Pekao,
- pojawienie się w niektórych bankach weryfikacji CAPTCHA (te obrazki w stylu ”zaznacz kwadraty, na których znajduje się autobus”),
- częstsza konieczność wprowadzania kodu PIN podczas zakupów kartą,
- dodatkowa weryfikacja potrzebna do sprawdzenia historii operacji starszych niż np. 90 dni.
I tym podobne. Podsumowują, cyfrowy dostęp do własnych pieniędzy zostanie utrudniony poprzez liczne dodatkowe zabezpieczenia, które można określić mianem ”bólu d*py”. Dr Maciej Kawecki, dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie twierdzi, że zmiany te podyktowane są względami bezpieczeństwa i że nie będziemy mieli innego wyboru niż przyzwyczajenie się do nich. Banki polskie prowadzą w tej chwili akcje informacyjne mające uświadomić swoim klientom nadchodzące zmiany.
Ach, ta Unia, co nie?