Apple twierdzi, że bardzo dba o prywatność swoich użytkowników, prawda jednakże może być inna... Wyszło na jaw, że Safari wysyła do chińskiej firmy Tencent (firma-gigant, współwłaściciel m.in. licznych producentów gier wideo z Activision-Blizzard na czele) dane typu Safe Browsing. Oficjalnie, celem tych danych jest wykorzystanie ich do ochrony przed phishingiem; w nieodpowiednich rękach mogą one jednak posłużyć do nielegalnego pozyskiwania informacji na temat użytkowników, identyfikacji ich, a nawet szpiegowania.
Problem nie dotyczy, przynajmniej na razie, użytkowników z Zachodu. Jest to jednak kolejne narzędzie którym paranoiczny, twardogłowy chiński rząd może posłużyć się do szpiegowania własnych obywateli. Szczególnie może ono interesować go teraz, w trakcie zamieszania związanego z nadchodzącym przyłączeniem Hong-Kongu do Ludowej Republiki.
