W czasopiśmie Lancet Psychiatry opublikowano dosyć interesujący artykuł. Przeanalizowano wyniki 83 badań przeprowadzonych na 3 tysiącach ochotników; wynika z nich, że marihuana nie pomaga w leczeniu schorzeń psychologicznych. THC nie tylko nie wpływa na leczenie depresji, zespołu stresu pourazowego, syndromu Tourette’a i innych tego typu schorzeń, lecz w wielu przypadkach nasila ich objawy bądź ułatwia chorobie zagnieżdżenie się w organizmie człowieka; psychoza występuje ponoć o 40% częściej wśród osób palących marihuanę, jeszcze częściej zaś, jeśli robi się to przed 18 rokiem życia. Objawy schizofrenii nasilają się u osób palących trawkę.
Nie oznacza to oczywiście, że marihuany należy się wystrzegać i wrócić do jej demonizowania i egzorcyzmowania wodą święconą. Należy ją traktować jak lek: coś, co może pomóc, ale może też zaszkodzić, a różnica zależy od dawki i od organizmu leczącego się.
Facebook banuje użytkowników za korzystanie z emoji brzoskwiń i bakłażanów