Czarny Czwartek zaczynamy raczej kolorową historią o paleniu marihuany i 12-godzinnej erekcji

Czarny Czwartek zaczynamy raczej kolorową historią o paleniu marihuany i 12-godzinnej erekcji
źródło: internet

Gruzja, szpital. Dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni trafił tam mężczyzna trapiony bolesną, długotrwałą erekcją. Pierwsza z nich trwała pół dnia, druga zaś tylko sześć godzin. Za drugim razem, po tym jak lekarze wykluczyli najczęstsze przypadki tak zwanego priapizmu, spytali chorego, czy korzysta z jakiegoś rodzaju używek. Gdy pan Duży Wacek zdradził, że kilka razy w tygodniu pali marihuanę, lekarze odpowiedzieli chóralnym ”ahaa... to dziwne”.

Priapizm podobno dolegał mężczyźnie już kilkakrotnie. Poprzednie ataki ustępowały po około czterech godzinach. Zawsze, gdy się pojawiały, były następstwem wcześniejszego palenia marihuany; gdy mężczyzna tymczasowo porzucił nałóg, jego priapizm także ustąpił.

Ciekawe jest to, że lekarze nie mają pojęcia, jaki jest związek pomiędzy paleniem przez chorego THC a trapiącym go długotrwałym wzwodem. Nie jest chyba tajemnicą, że tego typu reakcja na marihuanę jest rzadkością graniczącą z ”to się po prostu nie zdarza”. Profesorowie mają kilka teorii, od kannaboidów zwiększających przepływ krwi po skrzepy tamujące odpływ krwi z penisa, muszą jednak wykonać liczne testy zanim dojdą do zadowalającej konkluzji. Niestety!, nauka pozostanie w tej kwestii ślepą, gdyż felerny palacz ulotnił się ze szpitala.

Możemy chyba założyć, że nie dotknie już żadnego blanta.


Grypa czy COVID-19? Podajemy objawy i różnice, profilaktyka i inne

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej uruchomiła system do koordynacji lotów dronów. To pierwszy taki system w Europie

comments powered by Disqus