Dokładnie zaś Sławomir Michalak. Wziął on udział w testach leku Remdesivir. Lek ten, pierwotnie stworzony do zwalczania Eboli, może też okazać się skuteczny w walce z COVID-19.
Pan Michalak jest już półtora tygodnia po wyjściu z laboratorium i czuje się dobrze. W rozmowie z TVN24 opowiedział, jak wyglądało zaaplikowanie leku. Polegało na podawaniu kilku dożylnych dawek leku, co trwało jakieś 45 minut. Przy trzeciej dawce pacjentowi kazano robić tak zwany 6-minutowy ”test chodzenia” sprawdzający, jak działa jego układ oddechowy. Michalak twierdzi, że niemal natychmiast poczuł poprawę.
”Pierwszą noc miałem bez wysokich temperatur, nie musiałem brać żadnych tabletek na zbicie temperatury. Oddychanie było dalej słabe, ale przed przyjściem do szpitala cały tydzień leżałem w łóżku, więc organizm był osłabiony”
Następnego dnia pacjent został wypisany do domu. Od tego czasu nie dolegają mu żadne powikłania.
Remdesivir może faktycznie okazać się skutecznym lekarstwem na wirusa. Statystyki pokazują, że dwie trzecie z 53 ciężko chorych pacjentów wykazało znaczącą poprawę zdrowia po podaniu leku. Wielu ciężko chorych można było odłączyć od respiratora.
Fake newsy o COVID-19. Zbiór co ciekawszych fałszywych informacji na temat koronawirusa
Znana polska gra wideo-horror zostanie zekranizowana przez Hollywood