Niemcy, miejscowość Kulmbach w Bawarii. Kierowca BMW X5 przekroczył dozwoloną prędkość o 11 kilometrów - niewiele jak na polskie standardy, ale Niemcy podchodzą do przepisów drogowych poważnie. Wszystko skończyłoby się skromnym mandatem 20 euro, gdyby nie nieuprzejmość kierowcy samochodu; ten bowiem w trakcie robienia zdjęcia wystawił w stronę fotoradaru środkowy palec.
Innymi słowy, nie tylko jechał za szybko, nie tylko nie zwolnił na widok fotoradaru ale jeszcze pokazał służbom porządkowym faka.
Niemcy, jak wiadomo, nie są znani z poczucia humoru. Niemiecki sąd nie uznał wybryku kierowcy BMW za zabawny i zamiast standardowego mandatu nałożył na niego karę 75-krotnie wyższą - właśnie za nieprzyzwoity gest. Dodatkowo mężczyzna otrzymał też zakaz prowadzenia pojazdu przez miesiąc. Decyzja niemieckiego sądu nie jest bezprawna - tamtejsze prawo przewiduje dodatkowe kary za tak zwany ”Beamteninbeleidung”, czyli znieważanie służb, w tym wypadku urzędników odpowiedzialnych za zapoznawanie się ze zdjęciami z fotoradarów.
To dopiero kindersztuba.
Od 1 września osoby bez masek ochronnych muszą mieć odpowiednie zaświadczenie lekarskie
Kancelaria Sejmu usunęła jedno konkretne zdjęcie z zaprzysiężenia prezydenta