Jak raz się nie uda to trzeba próbować do skutku - tym razem Franky Zapata przeleciał nad Kanałem La Manche

Jak raz się nie uda to trzeba próbować do skutku - tym razem Franky Zapata przeleciał nad Kanałem La Manche
źródło: internet

Niecałe dwa tygodnie temu, 25-go lipca, Franky Zapata próbował przelecieć nad kanałem dzielącym Anglię i Francję. Lot ten, odbyty poprzez flyboard autorstwa samego Zapaty, nie udał się i pilot spadł do wody w mniej więcej połowie drogi. Zapata jednak nie poddał się i ponowił próbę, tym razem z sukcesem - Franky przeleciał na swoim flyboardzie 35 kilometrów wody dzielące francuskie Sangatte od wybrzeża Wielkiej Brytanii (z tankowaniem w locie w środku trasy, czymś, co udało się po raz pierwszy na świecie). Zajęło mu to około dwudziestu minut. Cała akcja była nie tylko reklamą jego wynalazku (który brał już udział m.in. we francuskiej defiladzie wojskowej z 14-go lipca), lecz także hołdem dla Louisa Bleriota, człowieka który 110 lat temu jako pierwszy przeleciał ponad kanałem La Manche.


Sony traci popularność w świecie smartfonów

1000SquatsChallenge, czyli kolejny idiotyzm zaszkodził zdrowiu kolejnych durnych nastolatków

comments powered by Disqus