Projekt nazywa się Filtration Skyscraper (Filtrujący Wieżowiec), a jego twórcą jest niejaki Honglin Li. Pomysł polega na przebudowaniu opuszczonych platform wiertniczych na zaawansowane technologicznie spalarnie śmieci. Wieże te pompowałyby wodę, oddzielały od niej odpady a następnie spalały je; napędem dla turbin byłaby para wytwarzana wytwarzana w trakcie samego procesu. Tworzony w trakcie spalania dym byłby filtrowany, zaś znacznie zmniejszone odpady zbierane i składowane na wysypiskach na lądzie. Biologiczne odpady mogłyby być zbierane osobno i kompostowane. Spalarnie te miałyby być postawione w miejscach, gdzie prądy rzeczne i morskie kumulują duże ilości śmieci w wodzie, przede wszystkim zaś w Wielkiej Pacyficznej Plamie Śmieci, wyspie odpadów na Oceanie Spokojnym o wielkości trzech Francji.
Podobnego typu instalacje funkcjonują już w niektórych miejscach świata na lądzie. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że korporacje i liderzy świata zaczną spędzać mniej czasu na wciskaniu nam coraz to nowych smartfonów czy też wypalanie puszcz-źródeł tlenu po to, by głosowali na nich farmerzy, a więcej na dbaniu o to, byśmy nie starzeli się i umierali w świecie rodem z Mad Maxa.
Prawa życia w 21 wieku wymuszają istotną zmianę w podróżach lotniczych